Kierowana przez Niemcy polityka Unii Europejskiej bezpardonowo niszczy polską gospodarkę, wysysa z niej soki i drenuje kieszenie polskich podatników i konsumentów, mocno uderzając przy tym w naszą wolność, bezpieczeństwo i suwerenność. Im szybciej powstrzymamy ten skrajnie szkodliwy dla Polski i szybko pogłębiający się proceder, tym lepiej dla nas. Odważniejszy od prezesa Mentzena był poseł Krzysztof Bosak, który podczas konwencji Konfederacji powiedział wprost: „Nie chcemy waszych traktatów lizbońskich i waszej Karty praw podstawowych, przed którą podobno nas zabezpieczyliście, a którą teraz nas szantażują. Nie chcemy europejskich zielonych ładów, nie chcemy waszego »Fit for 55«, na który zgodził się Morawiecki, nie chcemy ETS, na które zgodził się Tusk, nie chcemy ETS2, na które zgodził się Morawiecki. Nie chcemy tej całej klimatycznej nowomowy”. ...
Sam zakaz używania samochodów spalinowych jest tak wielkim pogwałceniem wolności i wolnego wyboru, że samodzielnie mógłby stanowić wystarczający powód polexitu. Jednak tych powodów jest dużo więcej....
Tomasz Cukiernik https://dorzeczy.pl/opinie/487065/polska-wiecej-traci-niz-zyskuje-na-czlonkostwie-w-ue-nalezy-wyjsc-z-unii.html
... Od 2024 r. ma zacząć obowiązywać unijna regulacja, zgodnie z którą firmy eksportujące swoje produkty do Unii Europejskiej będą musiały udowodnić, że ich towary nie są powiązane z wylesianiem, co może wprawić w kłopoty biznesy z wielu branż, np. papierniczej. Z drugiej strony takimi przepisami jak pakiet mobilności pierwotne cztery wolności, na których opiera się unijna współpraca (na dostępie do ponad 400 mln konsumentów Europejskiego Obszaru Gospodarczego polska gospodarka bardzo zyskała), są coraz bardziej ograniczane. A na dodatek Bruksela chce przejmować kolejne obszary, w których nie ma kompetencji, jak np. sądownictwo, a ostatnio lasy. W ten sposób podmywa suwerenność krajów członkowskich w celu budowy państwa federalnego....
Jeden z unijnych zakazów tak skomentował Szczepan Wójcik, przedsiębiorca, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej: „Niespecjalnie przeraża mnie wizja UE bez samochodów spalinowych. Liczę po cichu na to, że współczesna karykatura wspólnoty europejskiej, która miała być naszym wspólnym dążeniem ku rozwojowi i współpracy gospodarczej między narodami, będzie do tego czasu złym wspomnieniem”...
Gender
Szóstym powodem jest Karta praw podstawowych i coraz bardziej agresywne zmuszanie do indoktrynacji w duchu obcej nam ideologii gender i LGBT, co stoi w całkowitej sprzeczności z sumieniem i wyznawaną wiarą zdecydowanej większości Polaków.
Chodzi o likwidację tradycji i naszej tożsamości oraz całkowite przerobienie społeczeństwa na bezbronną, zindoktrynowaną masę. W tym celu m.in. blokowane są wypłaty należnych dotacji unijnych samorządom nieuległym marksistowskiej patologii.
Już w 2015 r. Komisja Europejska przyjęła listę działań odnośnie do postępu w zakresie równości LGBT. Znalazły się tam postulaty, których realizacja może naruszać porządki konstytucyjne krajów członkowskich, np. narzucenie siłą nakazu legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych.
Fundusz Odbudowy
Drugim powodem wycofania się z UE jest unijny Fundusz Odbudowy, na który niestety entuzjastycznie zgodził się polski rząd (pamiętamy na ulicach te billboardy o 770 mld zł wynegocjowanych dla Polski w UE). Z jednej strony oznacza on utratę suwerenności w związku ze wspólnym zaciąganiem długu przez kraje członkowskie Unii, a z drugiej wprowadza – łamiąc w ten sposób polską konstytucję – nowe podatki. Polska nie dostała w ramach Funduszu Odbudowy do tej pory złamanego euro, ponieważ Bruksela zażądała spełnienia tzw. kamieni milowych jako warunków wstępnych wypłat (sam spór z UE w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego kosztował Polskę prawie 556 mln euro). Pieniędzy nie otrzymujemy, ale Polska już płaci odsetki na spłatę długów Funduszu Odbudowy, a od początku 2021 r. także unijny podatek od nierecyklingowanego plastiku (ok. 1,7 mld zł rocznie).
Polityka klimatyczna
Dyrektywa EPBD, która zmusza do termomodernizacji budynków, już została okrzyknięta dyrektywą wywłaszczeniową. Szacuje się bowiem, że termomodernizacja tylko jednego mieszkania tak, by spełniało nowe unijne normy, będzie kosztowała 10–50 tys. euro. A Parlament Europejski przyjął przepisy, które przewidują wprowadzenie od 2030 r. zakazu sprzedaży i wynajmu mieszkań niespełniających wymogów w zakresie tzw. śladu węglowego.
Po pierwsze, unijna polityka energetyczno- klimatyczna przynosi Polsce wyłącznie straty. I to gigantyczne. Chodzi już nie tylko o energetykę (Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, w wywiadzie z „Rzeczpospolitą” stwierdziła, że w ramach konieczności dostosowywania się Polski do unijnej polityki energetyczno- klimatycznej do 2040 r. wydatki na same moce wytwórcze w elektroenergetyce wyniosą 726,4 mld zł) i przemysły energochłonne, które zostały wtłoczone do ETS i zostały zmuszone do wykupywania absurdalnych uprawnień do emisji dwutlenku węgla po to, aby Polska zrezygnowała z węgla i gazu na rzecz wiatraków i fotowoltaiki.
Jest jeszcze unijne rozporządzenie metanowe, które w sposób niekontrolowany doprowadzi do szybkiej likwidacji polskiego górnictwa węgla kamiennego. Poza kwestią utraty bezpieczeństwa energetycznego to miliardy, które od lat już wypływają z Polski do międzynarodowych spekulantów finansowych. Ale to tylko przygrywka. Czeka nas ETS2, czyli objęcie certyfikatami CO2 także budownictwa, transportu i rolnictwa, co według raportu Warsaw Enterprise Institute będzie kosztowało 21 mld zł rocznie. Cała strategia „Fit for 55” ma kosztować Polskę, bagatela, 200 mld euro. W tym mamy realizować urojoną zeroemisyjność budynków, wprowadzić zakaz dla samochodów spalinowych, kotłów na paliwa kopalne i inne regulacje podobnego charakteru. To wszystko spowoduje, że przeciętnego człowieka zwyczajnie nie będzie stać na to, by utrzymać siebie i swoją rodzinę.