Artykuł z NCz! nr. 44-45 3. XI.2007, skróty wynikają głównie z mej nieumiejętności umieszczania wykresów. Całość w NCz! oraz na www.geocities.com/wi-ko/glociep MD]
[Porównajmy obecną propagandę z „alarmami” naukawców sprzed lat - MD]:
"Newsweek" z 28.04.1975 r. donosi:
"Klimat na Ziemi rozpoczął dramatyczną zmianę. Ochłodzenie powoduje skrócenie cyklu wegetacyjnego i obniżenie produkcji żywności. W Anglii okres wegetacji od roku 1950 skrócił się o dwa tygodnie. Ocenia się, że z powodu globalnego oziębienia spadek produkcji żywności wynosi 100 tysięcy ton rocznie. W kwietniu 148 tornad spowodowało śmierć ponad 300 osób a straty w trzynastu stanach USA osiągnęły pół miliarda dolarów. Spodziewane są reperkusje polityczne tego zarówno w krajach północy jak USA, Kanada i ZSRS ale również na obszarach tropikalnych jak Indie, Pakistan, Bangladesz, Indochiny i Indonezja. Naukowcy twierdzą, że incydenty pogodowe świadczą o fundamentalnych zmianach klimatu. Badania satelitarne wykazują znaczące pogrubienie warstwy śniegu na półkuli północnej. Niemal pewnym jest zmniejszenie produkcji żywności do końca XX wieku. Naukowcy z NOAA wykazali że w latach 1964-1972 ilość promieniowania słonecznego docierającego do USA zmniejszyła się o 1,3%. Pojawiły się złowieszcze sygnały, że rozpoczęły się na Ziemi dramatyczne zmiany klimatu i że te zmiany wróżą drastyczne zmniejszenie produkcji żywności - wraz z poważnymi implikacjami tego w polityce światowej niemal każdego narodu na Ziemi. Spadek produkcji żywności może zacząć się niebawem, prawdopodobnie w ciągu najbliższych dziesięciu lat...”
[A tak bredzą oficjele, na nasza szkodę:24.IX.08]
http://www.rp.pl/artykul/2,195411_Targi_o_redukcje_dwutlenku_wegla.html
Państwa członkowskie krytykują pakiet klimatyczny Brukseli. Polska ma szansę na specjalne traktowanie krajowych elektrociepłowni. Gorzej z elektrowniami
Niemcy ponoszą największe koszty ograniczania emisji gazów cieplarnianych. Ich energochłonny przemysł emituje najwięcej dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. Francja, która wykorzystuje energię nuklearną, ma znacznie mniejszy problem.
Maciej Nowicki, minister ochrony środowiska, ponad godzinę rozmawiał wczoraj w Brukseli ze Stavrosem Dimasem i Andrisem Piebalgsem, unijnymi komisarzami ochrony środowiska i energii. Próbował ich przekonać do specjalnego traktowania polskiej energetyki.
Według unijnego projektu, którego celem jest ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do 2020 r. (w stosunku do poziomu z 1990 r.), od 2013 roku cała energetyka musiałaby kupować pozwolenia na emisję CO2. Według analiz rządu w przypadku Polski w ponad 90 proc. uzależnionej od węgla mogłoby to spowodować wzrost cen energii nawet o 60 proc. Dlatego minister zabiega o stopniowe wprowadzanie konieczność... [ itepe, itede...MD]
Wiktor Kobyliński
Oszustwo globalnego ocieplenia
Oszustwem nie jest sam fakt istnienia globalnego ocieplenia. Na oszustwie oparty jest system propagandy, który głosi, jakoby obecne globalne ocieplenie było procesem nietypowym, groźnym dla ludzkości, że jest spowodowane przez dwutlenek węgla (CO2) emitowany przy spalaniu przez ludzi węgla. Oszustwem jest, jakoby w wyniku ocieplenia klimatu podnosił się poziom wody w oceanach - co miałoby skutkować zalewaniem nisko położonych obszarów Ziemi. Oszustwem jest pogląd, że człowiek może, zmniejszając zawartość CO2 w atmosferze, wpłynąć w sposób dający się zmierzyć na globalną zmianę jej temperatury. Ten system oszustwa związany z globalnym ociepleniem sprawia wrażenie, jakby stworzony został z niskich pobudek, aby obciążając niesłusznymi karami konsumentów energetyki konwencjonalnej - tym samym promować w sposób niezgodny z wolnym rynkiem, bezpieczeństwem energetycznym i zasadami ekologii energetykę jądrową.
--- * ---
Z uwagi na trudną sytuacje finansową,proszę o wsparcie w postaci pomocy w uregulowania opłat za domenę, serwer mojej strony NIE-WIERZE-NIKOMU.PL
Domena - 158,67,Serwer - 429,27, Certyfikaty cyber_SSL - 19 zł RAZEM - 607zł
http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/dotacje
--- * ---
Autor stara się udowodnić, że obecne ocieplenie nie wynika z działań ludzi, ale spowodowane jest zwiększoną obecnie aktywnością Słońca i dotyczy całego Układu Słonecznego. Gdyby teza ta okazała się prawdziwa, należałoby zaniechać wszystkich działań państw i organizacji wykorzystujących propagandę globalnego ocieplenia dla nakładania kar na energetykę konwencjonalną za emisję CO2, rzekomo powodującą to ocieplenie - jako bezzasadnych i bezskutecznych, a niesłusznie pobrane kary trzeba by zwrócić. Nie można negować szkodliwych oddziaływań ludzi na środowisko, ale wytwarzanie CO2 w procesie spalania węgla do tych szkodliwych działań nie należy.
[...]Autor przedstawia tu rozszerzone omówienie przyczyn i skutków globalnych zmian temperatury. Przedstawia analizę pomiarów temperatury prowadzonych od ponad 300 lat. Porównuje przebieg zmian temperatury powierzchni Ziemi z systematycznie dokonywanymi pomiarami aktywności Słońca, rozpoczętymi przez Galileusza i jego kolegów około 1610 roku.
Brońmy dwutlenku węgla w atmosferze
Wydzielanie do atmosfery CO2 - jako produktu spalania węgla - nie jest działaniem szkodliwym dla przyrody. Dwutlenek węgla jest naturalnym składnikiem atmosfery. Wraz z występującą w atmosferze we wszystkich trzech stanach skupienia wodą, podtlenkiem azotu i metanem tworzy wokół Ziemi otulinę gazów cieplarnianych, niezbędną dla istnienia życia. Gazy cieplarniane - inaczej zwane szklarniowymi - izolują Ziemię i moderują jej klimat. Dzięki osłonie gazów cieplarnianych zmiany temperatury powierzchni Ziemi w cyklach dziennych, a nawet rocznych są nieznaczne. Dla przykładu na bliskim nam, lecz pozbawionym takiej otuliny Księżycu różnica temperatur, lokalnego dnia i nocy sięga 200 stopni.
[...] Udział CO2, w otulinie gazów cieplarnianych Ziemi jest niewielki (ok. 3,6%). Część dwutlenku węgla powstałego z działalności człowieka to jednie 0.12%. Można oszacować, że skoro otulina gazów szklarniowych powoduje podniesienie średniej temperatury o około 20°C, to CO2 powstały w wyniku działalności człowieka „jest odpowiedzialny" za wzrost średniej temperatury o około 1/50°C - co jest wielkością praktycznie niemierzalną.
Wypowiadając się na temat zmian temperatury Ziemi, niektórzy politycy, dziennikarze, a nawet naukowcy twierdzą, że przyczyną obecnego ocieplenia jest dwutlenek węgla (CO2) emitowany do atmosfery w procesie spalania węgla. Cały sektor energetyczny świata emituje ,tylko
37% produkowanego przez ludzi CO2, co stanowi mniej niż 0,05% gazów cieplarnianych Ziemi. Jednak dotkliwe działania propagandy są skierowane obecnie niemal wyłącznie przeciwko konsumentom energii uzyskiwanej że spalania węgla kopalnego. Hipokryzję tego systemu widać też w tYm, że kary nie dotyczą emisji CO2 powstającego przy spalaniu innych paliw, emitujących do atmosfery pozostałe 63% CO2. Jeden tylko przelot samolotu liniowego nad Atlantykiem pozostawia w atmosferze kilkaset ton CO2, ale to nie jest karane - w przeciwieństwie do spalania węgla. Nie żąda się od lotnictwa na przykład gromadzenia produkowanego CO2 w butlach i zakopywania pod ziemią, co niektórzy mało mądrzy sugerują energetyce konwencjonalnej.
Propaganda nie wspomina, że w przeciwieństwie do odpadów energetyki jądrowej, dwutlenek węgla jest gazem nieszkodliwym i nie zanieczyszcza środowiska. CO2 jest w sposób naturalny redukowany z atmosfery w procesie asymilacji węgla przez rośliny. Proces asymilacji węgla z CO2 w roślinach jest nie tylko niezbędny dla podtrzymywania życia na Ziemi, ale równocześnie odnawia jej zużywane zasoby energetyczne i odzyskuje zużywany tlen.
Niektórzy naukowcy, jakby zaślepieni histerią szkodliwości występowania CO2 w atmosferze, wydają się nie wiedzieć, że przerabianie przez rośliny CO2 we wspomaganym chlorofilem procesie asymilacji węgla nie tylko tworzy substancje niezbędne dla życia na Ziemi, odtwarza zużywane surowce energetyczne i wytwarza tlen - ale również, jako proces endotermiczny, chłodzi klimat. Kto nie wierzy, może sprawdzić, odwiedzając w upalny dzień bogaty w roślinność park w rozgrzanym mieście.
Globalne zmiany temperatury w latach 1700-2006
Jakby zapominając, że źródłem ciepła dla Ziemi jest Słońce, autorzy wielu prac na temat globalnego ocieplenia pomijają wpływ zmian intensywności jego promieniowania na zmiany temperatury na Ziemi. Rzetelny badacz tego ignorować nie powinien, bo przez 65 minut Ziemia otrzymuje od Słońca tyle energii, ile cała współczesna cywilizacja produkuje przez rok. Globalne ocieplenia i globalne oziębienia są to zjawiska polegające na zmianie średniej temperatury powierzchni Ziemi w funkcji czasu. Czyta się w publikacjach, że w ubiegłym stuleciu temperatura powierzchni Ziemi wzrosła o 0.81 ± 0.2°C. Ale jak było wcześniej?
Ktoś pisze z trwogą o wzroście temperatury powierzchni Ziemi w ciągu ostatnich 40 lat o 0,4°C. A jak było 60 lat temu? Ktoś inny przewiduje w najbliższym stuleciu wzrost tej temperatury o ileś-tam celsjuszy i zgubne dla ludzi tego skutki. Czy można traktować poważnie tak odległe w czasie wróżby "naukowców" nie umiejących przewidzieć pogody w następnym miesiącu? Przypomnijmy z jaką swadą naukowcy w latach 70. XX wieku przewidywali groźne dla ludzkości skutki obserwowanego wówczas globalnego oziębienia (por. na dole artykułu). Jak szukać prawdy? Kiedyś zauważono, że prezentacja graficzna znaczy więcej niż tysiąc słów. [muszę piękne wykresy opuścić... MD]. Poprzednia publikacja autora opierała się tylko na pomiarach temperatury w Warszawie Zmiany temperatury w Warszawie, miejscu oddalonym zarówno od intensywnego wpływu oddziaływań kontynentalnych, jak i dalekim od bezpośredniego wpływu zaburzeń pogodowych znad Atlantyku, wydały się autorowi reprezentatywne dla oceny zmian klimatu Ziemi. [...] [tu opuszczam trochę metodyki MD]. Zdumienie autora wywołało to, że przebieg zmian temperatury rejestrowanej w Warszawie niemal idealnie pokrył się z przebiegiem globalnych zmian temperatury. Założenie o reprezentatywności Warszawy w badaniu trendu temperatury na świecie wydaje się więc słuszne. Kolejne zdumienie wywołuje to, że zmiany temperatury w Warszawie przebiegały niemal identycznie jak w bardzo odległych od niej miejscach - na przykład w Sydney oraz kilku miejscach Europy, Islandii, Azji i Nowej Zelandii. W niektórych analizowanych miejscach, gdzie rejestrowano temperatury najdawniej, w szczególności w Berlinie, Paryżu, Innsbrucku, Pradze, Monachium, obserwuje się, że obecne ocieplenie nie osiągnęło jeszcze poziomu, jaki wystąpił podczas globalnego ocieplenia w XVIII wieku. Miejsca takie jak Nowy Jork, Tokio, San Francisco wykazują szybszy wzrost lokalnej temperatury niż wynika to z tempa globalnego ocieplenia. Można postawić tezę, że [przyczyną jest zanik] chłodzącej ich klimat zieleni. Naturalne kiedyś otoczenie Central Parku, gdzie mierzona jest temperatura w Nowym Jorku, obecnie tworzy gąszcz stumetrowych budowli. [...]
Istotna korelacja ociepleń/oziębień z aktywnością Słońca występuje w pięciu okresach:
l. Minimum Maundera - okres tzw. małego zlodowacenia XVII wieku,
2. Znaczny wzrost liczby plam słonecznych i wielkie globalne ocieplenie XVIII wieku,
3. Zmniejszenie liczby plam i ochłodzenie na początku XIX wieku,
4. Zwiększanie liczby plam i globalne ocieplenie od ok. 1880 roku do teraz (z wyjątkiem podanym w punkcie 5),
5. Zmniejszenie liczby plam w latach 1950-1975 i ówczesne globalne oziębienie.
Istnienie plam słonecznych stwierdził Galileusz z kolegami na początku XVII wieku. Po obserwacjach Galileusza niemal do końca XVII wieku plamy słoneczne prawie nie występowały. Towarzyszył temu okres wielkich chłodów zwany małą epoką lodowcową. Przekazy historyczne mówią, że w Anglii zamarzała wtedy Tamiza, a z Polski do Szwecji po skutym lodem Bałtyku można było podróżować saniami, zaś na bałtyckim lodzie budowano karczmy dla podróżnych. Okres ten nazwany został minimum Maundera.
Wiek XVIII to okres gwałtownego zwiększenia liczebności plam na Słońcu, a równocześnie wiek intensywnego ocieplenia. Z powiedzenia "za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa" wydaje się wynikać, że ów okres globalnego ocieplenia był czasem dobrobytu, wydłużenia okresu wegetacji, zwiększonych urodzajów i wysokich plonów.
Przełom wieków XVIII i XIX to czas kolejnego minimum plam na Słońcu, zwany minimum Daltona. Towarzyszyło temu ochłodzenie klimatu - co dotkliwie odczuła armia Napoleona. Od 1880 roku do teraz ma miejsce wzrost liczebności plam na Słońcu i zarazem kolejne globalne ocieplenie. Jednakże w trzeciej kwarcie XX wieku było mniej plam na Słońcu i zarazem zimniej na całym globie.
Czy można stwierdzić, że to plamy słoneczne powodują ocieplenie na Ziemi? Nie wydaje się to słuszne. Ale teza, że ocieplenie na powierzchni Ziemi i występowanie plam na Słońcu mają tę samą przyczynę, wydaje się dobrze uzasadniona. Przyczyną tą może być zmienna aktywność energetyczna Słońca. Można oszacować prawdopodobieństwo tej hipotezy. Prawdopodobieństwo jej zaprzeczenia - to znaczy, że w pięciu wymienionych wyżej okresach korelacja wzrostu/spadku obserwowanej liczby plam słonecznych ze wzrostem/spadkiem temperatury globalnej jest wynikiem przypadku - wynosi mniej niż 5% (1/32). W takim razie prawdopodobieństwo, że ta korelacja jednak występuje, oszacować można na ponad 95%.
Nie jest to oczywiście dowód zupełny. Można by badać to bardziej szczegółowo. Wydaje się, że mocnym argumentem byłoby zbadanie zmian temperatury powierzchni Księżyca i planet, gdzie produkowany przez ludzi CO2 nie dociera.
Zbyt wielkie szkody przynosi ta wątpliwa teza [o roli człowieka w ociepleniu – MD] polskiej gospodarce i polskim konsumentom energetyki konwencjonalnej. Pisząc ten tekst, autor nie wie,
kto zostanie premierem polskiego rządu. Kimkolwiek jesteś, Panie Premierze, zwracam się do Pana o nakazanie polskim lub zagranicznym naukowcom zajmujących się tym tematem, aby przy użyciu tych samych modeli cybernetycznych, którymi "udowodniono" przyczynę obecnego globalnego ocieplenia, udowodnić przyczyny:
A) globalnego oziębienia w XVII wieku
B) wielkiego globalnego ocieplenia w XVIII wieku
C) globalnego oziębienia na po. czątku XIX wieku
D) globalnych oziębień w latach 1870-1890 i 19401980
Zgodnie z logiką, wykazanie, że jedno tylko zdarzenie, które przeczy teorii, wystarcza do jej obalenia. Jeżeli model cybernetyczny używany obecnie do badania przyczyn globalnego ocieplenia zawiedzie w interpretacji przyczyn chociażby jednego z powyższych przypadków, będzie to wystarczający dowód jego niepoprawności. Będzie to wystarczającym powodem do odstąpienia od kar nakładanych za emisję CO2, płaconych przez polskich konsumentów energii produkowanej przez energetykę węglową. Z wielkich polityków, jak dotąd, jedynie prezydent Czech Wacław Klaus odważył się na ten temat powiedzieć głośno, że ,,król jest nagi". Pora się do Niego przyłączyć!
Wadliwość obecnego modelu "glociepu:)" zauważają już jego zwolennicy. Niektórzy budują teorię ad hoc dotyczącą wymienionego powyżej punktu B), implikującą, że w XVIII wieku również "zawinił" człowiek! Zawinił poprzez produkcję rolniczą, której towarzyszyło emitowanie innego niż CO2 gazu szklarniowego - metanu (!). Dopowiedzieć tu sobie można, że spore ilości metanu produkowały wtedy - oczywiście hodowane przez ludzi - woły robocze :). Autor, czytając wskazane przez internautów publikacje Uniwersytetu Columbia na ten temat, poczuł się jak na czeskim filmie. Gdyby głupota była lżejsza od powietrza, to nad uniwersytetem tym obserwować by można ciekawe zjawiska.
Jaką kolejną teorię wymyślą ci naukowcy, żeby wytłumaczyć globalne oziębienia w XVII wieku, epoce napoleońskiej i trzeciej ćwierci XX wieku?
Wiktor Kobyliński
[...]
[Porównajmy obecną propagandę z „alarmami” naukawców sprzed lat - MD]:
"Newsweek" z 28.04.1975 r. donosi:
"Klimat na Ziemi rozpoczął dramatyczną zmianę. Ochłodzenie powoduje skrócenie cyklu wegetacyjnego i obniżenie produkcji żywności. W Anglii okres wegetacji od roku 1950 skrócił się o dwa tygodnie. Ocenia się, że z powodu globalnego oziębienia spadek produkcji żywności wynosi 100 tysięcy ton rocznie. W kwietniu 148 tornad spowodowało śmierć ponad 300 osób a straty w trzynastu stanach USA osiągnęły pół miliarda dolarów. Spodziewane są reperkusje polityczne tego zarówno w krajach północy jak USA, Kanada i ZSRS ale również na obszarach tropikalnych jak Indie, Pakistan, Bangladesz, Indochiny i Indonezja. Naukowcy twierdzą, że incydenty pogodowe świadczą o fundamentalnych zmianach klimatu. Badania satelitarne wykazują znaczące pogrubienie warstwy śniegu na półkuli północnej. Niemal pewnym jest zmniejszenie produkcji żywności do końca XX wieku. Naukowcy z NOAA wykazali że w latach 1964-1972 ilość promieniowania słonecznego docierającego do USA zmniejszyła się o 1,3%. Pojawiły się złowieszcze sygnały, że rozpoczęły się na Ziemi dramatyczne zmiany klimatu i że te zmiany wróżą drastyczne zmniejszenie produkcji żywności - wraz z poważnymi implikacjami tego w polityce światowej niemal każdego narodu na Ziemi. Spadek produkcji żywności może zacząć się niebawem, prawdopodobnie w ciągu najbliższych dziesięciu lat...”
Przeczytaj również:
15 Minutowe Miasta, czy getta i rezerwaty dla niewolników ?
Cyfrowa waluta - czyli ostateczna kontrola nad stadem
Brytyjczycy protestują przeciwko 15-minutowym więzienio-miastom
- DO 2050 ROKU, GLOBALIŚCI CHCĄ ZABRAĆ LUDZIOM PRYWATNE DOMY.
- GDY ZABRALI NAM SAMOCHODY ... NIE PROTESTOWALIŚMY ... NIE BYLIŚMY SAMOCHODAMI ... GDY ...
- ZAMORDYZM PANDEMII CO2 CORAZ BLIŻEJ.
- ... NIE BĘDZIESZ POSIADAŁ SAMOCHODU I BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWY ...
- Efekt cieplarniany. Czy udział człowieka jest udokumentowany?
- Fakty o kłamstwie "Katastrofy klimatycznej"
- To nie CO2 zmienia klimat a klimat decyduje o ilości CO2
- Co z tym klimatem? Cała prawda o globalnym ociepleniu!
- Globalne oszustwo klimatyczne
- Zmiany klimatu, efekt cieplarniany; czy udział człowieka jest istotny? I czy jest udokumentowany?