Sekretarz generalny ONZ António Guterres oznajmił zakończenie ery globalnego ocieplenia i nastanie ery globalnego wrzenia planety. Na w czwartkowym przemówieniu w siedzibie ONZ w Nowym Jorku Guterres skupił się na nowych danych opublikowanych przez Unię Europejską i Światową Organizację Meteorologiczną, ogłaszając, że lipiec będzie najgorętszym miesiącem w historii. Guterres straszył w przemówieniu, że dla ogromnych części Ameryki Północnej, Azji, Afryki i Europy lato jest szczególnie okrutne, że to katastrofa dla całej planety: „Rekordowe upały dotykające społeczności na całym świecie są spowodowane zmianami klimatu i chociaż zjawisko to było przewidywane od dawna, tempo zmian jest druzgocące. Dla naukowców jest to jednoznaczne - winni są ludzie.
W swoim przemówieniu Guterres podkreślił również, że kraje muszą inwestować w środki adaptacyjne. "Ekstremalna pogoda staje się nową normalnością" - powiedział. "Wszystkie kraje muszą reagować i chronić swoich obywateli przed upałami, śmiertelnymi powodziami, burzami, suszami i szalejącymi pożarami".
https://mariuszjagora.substack.com/p/lockdown-ratunek-dla-klimatu
20 lat po swoim słynnym wystąpieniu Hansen przewidywał, że za pięć do dziesięciu lat Arktyka będzie latem wolna od lodu morskiego. W rzeczywistości dane z Duńskiego Instytutu Meteorologicznego pokazują, że objętość arktycznego lodu morskiego była w 2018 roku najwyższa od 2005 r. – lód nie znika, staje się coraz grubszy.
W 1988 roku Hansen przewidywał, że upały spowodują tak szybkie parowanie wód śródlądowych, że Wielkie Jeziora wyschną. W rzeczywistości dane NOAA pokazują, że poziom wody w Wielkich Jeziorach znacznie wzrósł i jest obecnie bliski rekordowego poziomu.
W innej prognozie z 1988 roku James Hansen przewidywał, że w ciągu 30 lat dolny Manhattan znajdzie się pod wodą, ten sam los spotka Westside Highway, która biegnie wzdłuż rzeki Hudson. Cóż, poziom morza jest dokładnie taki sam jak 30 lat temu - dolny Manhattan i Westside Highway wciąż znajdują się znacznie powyżej poziomu wody.
Jak to możliwe, że po 30 latach weryfikacji przepowiedni Hansena nadal uważany jest on za klimatycznego profetę? Bo tu nie o klimat chodzi. Wyjaśnia to były urzędnik ONZ ds. klimatu Ottmar Edenhofer, który w latach 2008-2015 współprzewodniczył grupie roboczej ds. łagodzenia zmian klimatu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatycznych (IPCC): "Trzeba uwolnić się od iluzji, że międzynarodowa polityka klimatyczna jest polityką środowiskową. To nie ma już prawie nic wspólnego z polityką środowiskową, z problemami takimi jak wylesianie czy dziura ozonowa". Jaki jest więc cel polityki środowiskowej? "Poprzez politykę klimatyczną dokonujemy de facto redystrybucji światowego bogactwa" - powiedział Edenhofer.
https://mariuszjagora.substack.com/p/klimatyczne-qui-pro-quo
--- * ---
Prawdziwy powód zmian klimatycznych.
Antropogeniczna teoria zmiany klimatu z powodu emisji CO2 kontra cykle Milankovitcha i ruch inercjalny Słońca
Modele Układu Słonecznego, o których uczymy się od dzieciństwa, były nadmiernymi uproszczeniami, wpoiły nam przekonanie, że Układ Słoneczny ma regularne orbity, także orbita Ziemi. Jednak w rzeczywistości tak nie jest: nie tylko Ziemia przechyla się i obraca podczas swojej orbity, ale jej orbita jest elipsą, co oznacza, że odległość ziemi od Słońca nie jest stała.
Cykle Milankovitcha opisują, jak stosunkowo niewielkie zmiany w ruchu Ziemi wpływają na klimat planety. Cykle zostały nazwane na cześć Milutina Milankovitcha, serbskiego astrofizyka, który zaczął badać przyczyny starożytnych epok lodowcowych na Ziemi we wczesnych latach 1900. Ziemia doświadczyła ostatnich epok lodowcowych podczas epoki plejstocenu, która trwała od 2,6 miliona lat temu do 11 700 lat temu. Przez tysiące lat nawet bardziej umiarkowane regiony kuli ziemskiej były pokryte lodowcami i pokrywami lodowymi. Aby ustalić, jak Ziemia mogła doświadczyć tak ogromnych zmian w klimacie w czasie
Przestudiował zmiany położenia Ziemi przez ostatnie 600 000 lat i obliczył zmienne ilości promieniowania słonecznego wynikające ze zmieniających się parametrów orbitalnych Ziemi
Żadne ustawienie planet w stosunku do Słońca nie powtarza się dokładnie, ponieważ Układ Słoneczny jest chaotyczny, zawierający wewnętrzną losowość. W rezultacie żadne dwie orbity słoneczne w kształcie epitrochoidy nie są takie same. Niemniej jednak można je podzielić na osiem charakterystycznych wzorów, z których każdy trwa około 179 lat, co jest również czasem potrzebnym planetom na ponowne zajęcie w przybliżeniu tych samych pozycji względem siebie i Słońca. W tym czasie Słońce wykonuje około dziewięciu orbit, czyli jeden cykl planetarny.
Zmiany klimatyczne to coś bardziej wielobarwnego niż czarno-biała narracja o zabójczym wpływie na planetę gazu, który stanowi 0,04% składu atmosfery, i który jest nawozem dla roślin.
https://mariuszjagora.substack.com/p/prawdziwy-powod-zmian-klimatycznych
--- * ---
Polityka klimatyczna to próba redystrybucji światowego bogactwa i zasobów.
Klimatyści na marksistowskiej drodze to stworzenia Nowego Lepszego Świata.
W 2010 roku Ottmar Edenhofer udzielił wywiadu Bernhardowi Pötterowi w Neue Zürcher Zeitung w którym powiedział: „Ochrona klimatu nie ma już prawie nic wspólnego z ochroną środowiska. Następny światowy szczyt klimatyczny w Cancún jest w rzeczywistości szczytem gospodarczym, który dotyczy dystrybucji zasobów. Dużym błędem jest omawianie polityki klimatycznej w oderwaniu od wielkich kwestii globalizacji. Szczyt nie jest konferencją klimatyczną, ale jedną z największych konferencji gospodarczych od czasów II wojny światowej. Trzeba powiedzieć jasno: poprzez politykę klimatyczną de facto redystrybuujemy światowe bogactwo. To oczywiste, że właściciele węgla i ropy nie są z tego powodu zadowoleni. Musimy pozbyć się iluzji, że międzynarodowa polityka klimatyczna jest polityką środowiskową. Nie ma ona prawie nic wspólnego z polityką ochrony środowiska, z problemami takimi jak zamieranie lasów czy dziura w warstwie ozonowej”.
Christiana Figueres, liderka w dziedzinie globalnych zmian klimatu, była Sekretarz Wykonawczy Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) w latach 2010-2016 podczas konferencji prasowej w październiku 2015 r w Brukseli przyznała, że celem działaczy na rzecz ochrony środowiska nie jest uratowanie świata przed katastrofą ekologiczną, ale zniszczenie kapitalizmu:
Celem jest zniszczenie systemu wolnorynkowego, a kwestie klimatyczne to narzędzie, pretekst do wykorzenienia jedynego systemu gospodarczego w historii, który przyczynił się do wzrostu dobrobytu ogółu społeczeństwa
https://mariuszjagora.substack.com/p/polityka-klimatyczna-to-proba-redystrybucji
--- * ---
Polityka klimatyczna – kto na tym zarabia, a kto traci
Oficjalnie system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) został utworzony w celu przeciwdziałania „globalnemu ociepleniu” poprzez pobieranie opłat za prawo do emisji dwutlenku węgla (CO2
Wyśrubowane cele klimatyczne, które narzuca Komisja Europejska sprzyjają spekulacjom i przynoszą olbrzymie zyski instytucjom finansowym
Na rosnących cenach praw do emisji CO2 zarabiają także państwa członkowskie. „W kwietniu dochody państwa z tytułu sprzedanych uprawnień do emisji dwutlenku węgla wyniosły 2,1 miliarda złotych, a od początku 2021 roku ich wartość przekroczyła już 5,7 miliarda PLN. Natomiast w całym 2020 roku Polska zarobiła na ich sprzedaży aż 12,1 miliarda złotych. Z kolei w 2019 sprzedano ich jeszcze więcej za kwotę sięgającą niemal 11 miliardów PLN. Jak więc widzimy, na rosnących cenach praw do emisji CO2 zarabia budżet naszego państwa. I to wprost gigantyczne kwoty” – przytacza portal Portfel Polaka
Kto na tym traci
Według raportu banku UBS z 2011 roku, koszt ETS dla europejskiej gospodarki wyniósł do tej pory 287 miliardów dolarów, a jego wpływ na ograniczenie emisji CO2 był „bliski zeru”. Szwajcarski gigant bankowy twierdzi w raporcie, że unijny system handlu uprawnieniami do emisji kosztował konsumentów na kontynencie 287 miliardów dolarów za "prawie zerowy wpływ" na redukcję emisji dwutlenku węgla. UBS Investment Research stwierdził, że gdyby te miliardy dolarów, które europejski system handlu uprawnieniami do emisji kosztował konsumentów, zostało wykorzystane w ukierunkowanym podejściu do zastąpienia najbrudniejszych elektrowni w UE, emisje mogłyby zostać zmniejszone o 43 procent "zamiast prawie zerowego wpływu na handel emisjami".
Na rosnących cenach praw do emisji CO2 tracą firmy z branży przemysłowej ale w konsekwencji największy ciężar poniosą wszyscy obywatele Unii Europejskiej korzystający z energii elektrycznej i ciepła sieciowego. W 2022 roku Rzeczpospolita cytuje wyliczenia analityków Banku Pekao, których zdaniem udział kosztów uprawnień do emisji CO2 w produkcji energii elektrycznej wynosił na początku 2022 roku 61%, prognozując, że w kolejnym roku może on sięgnąć ponad 70%
https://mariuszjagora.substack.com/p/polityka-klimatyczna-kto-na-tym-zarabia
--- * ---