W zeszłym tygodniu starszy poseł do parlamentu z ramienia brytyjskiej Partii Pracy wystąpił w telewizji, żądając od Wielkiej Brytanii – a może nawet całego świata – przyjęcia „stopy wojennej” w celu zwalczania zmian klimatycznych.
:„…gdyby to była wojna , nie kłócilibyśmy się o to, czy strategia laburzystów czy torysów jest lepsza, pracowalibyśmy razem, aby spróbować wygrać […] Cóż, to jest wojna . To wojna o przetrwanie, a zmiany klimatyczne zagrażają wszystkiemu […] Zatem zamiast grać w partyjne gry polityczne o to, kto jest na górze, a kto na dole, powinniśmy powiedzieć: zbierzmy się razem, zmobilizujmy się na poziomie wojennym i tego właśnie potrzeba…”
Dwa dni później dokładnie te same myśli wyraziła w kolumnie „Financial Times” Camilla Cavendish, była szefowa jednostki politycznej Davida Camerona na Downing Street i absolwentka Kennedy School of Government:
Odpowiedzią z pewnością jest przywołanie ducha wojny i uczynienie walki ze zmianami klimatycznymi wspólnym przedsięwzięciem przeciwko wspólnemu wrogowi. Jeśli będzie wola społeczna i polityczna, ludzka pomysłowość może zwyciężyć z niezwykłą szybkością. Podczas drugiej wojny światowej Ameryka przekształciła swoją bazę produkcyjną, aby produkować czołgi i amunicję. Pandemia Covida zaowocowała odkryciem i opracowaniem szczepionek na dużą skalę, które uratowały życie milionów ludzi.
Warto zwrócić uwagę na porównanie z Covidem, ale wrócimy do tego.
Tlumaczenie GOOGLE https://off-guardian.org/2023/08/03/the-war-on-climate-change-is-coming-again/
Kampania nie jest odizolowana od Wielkiej Brytanii, tak naprawdę rozpoczęła się po drugiej stronie Atlantyku, kiedy 16 lipca „ Inquirer” zamieścił artykuł zatytułowany „ Prezydent Biden powinien zwrócić się do narodu i wypowiedzieć wojnę… zmianom klimatycznym” , co oznacza, że argumentował:
Biden i jego współpracownicy muszą chwycić za metaforyczny megafon i zadzwonić do stacji telewizyjnych, aby ogłosić w godzinach największej oglądalności przemówienie Gabinetu Owalnego, w którym ogłosi stan nadzwyczajny w kraju – w istocie stan wojny – w celu walki ze zmianami klimatycznymi.
Sam Joe Biden nazwał 27 lipca zmianę klimatu „egzystencjalnym zagrożeniem” .
Nawoływanie do wojny metaforycznej nie jest oczywiście niczym nowym.
„Wojna” to bardzo ważne słowo w świecie polityki i propagandy. Ma to – lub zakłada się, że ma – natychmiastowy wpływ na zbiorową świadomość publiczną; natychmiastowe połączenie z pokoleniami wspólnych wspomnień, które promuje poczucie zgodności i solidarności.
Niektóre badania psychologiczne lub grupy fokusowe wyraźnie zorientowały się w tym dziesiątki lat temu i dlatego słowo „wojna” jest często używane do kontrolowania narracji.
W zachodnich „demokracjach” użycie słowa W jest kodem dwustronnego porozumienia, próbującego zasiać fałszywą solidarność między tymi samymi ludźmi, których zachęcają do wzajemnej nienawiści w 90% przypadków, piętnując jednocześnie wszelkich dysydentów jako osoby z zewnątrz, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa grupy.
Mówiąc bardziej pragmatycznie, bycie „ w stanie wojny ” stwarza „sytuację nadzwyczajną”, która usprawiedliwia „tymczasowe” stłumienie praw i wolności człowieka oraz pozwala na zwiększenie uprawnień przejmowanych przez państwo.
OffG – i inni – omawiali to w nieskończoność , po pewnym czasie, gdy każdy autorytarny rząd musi istnieć w stanie wojny, aby uniknąć upadku, i w ten sposób powstają wrogowie, którzy ze swojej natury mogą pozostać na zawsze niepokonani.
Zobacz: „Wojna z narkotykami”, „Wojna z terroryzmem”, „Wojna z Covidem”
…a teraz wojna ze zmianami klimatycznymi.
Lub, ściślej, „wojna ze zmianami klimatycznymi… znowu”.
Ponieważ ani Barry Gardiner, ani Camilla Cavendish nie są pierwszymi osobami, które wyraziły tę myśl. Nawet nie blisko.
Ówczesny książę, obecnie król Karol wyraził dokładnie to samo zdanie w dokładnie tych samych słowach w przemówieniu na COP26 w listopadzie 2021 r ., zgadzają się z nim współczesne opinie w Guardianie .
W rzeczywistości powtórzyli raport University College London z maja 2021 r .
W kwietniu 2019 r. CNN ostrzegło, że „przegrywamy wojnę ze zmianami klimatycznymi” , plagiatując dokładnie ten sam nagłówek w The Economist, który pojawił się rok wcześniej, w sierpniu 2018 r .
Bill McKibben napisał : „Zmiany klimatyczne nas atakują – a naszą jedyną nadzieją jest mobilizacja, tak jak to zrobiliśmy podczas II wojny światowej” na rzecz Nowej Republiki w sierpniu 2016 r .
Venkatesh Rao napisał „Dlaczego rozwiązanie problemu zmian klimatycznych będzie jak mobilizacja do wojny” dla Atlantyku w październiku 2015 r. , powtarzając te same argumenty z artykułu CNN cztery miesiące wcześniej.
Do diabła, już w 2003 roku New York Times publikował artykuły wstępne „Po Iraku: wypowiedz wojnę globalnemu ociepleniu”.
(Ach, pamiętacie, kiedy zmiana klimatu nie przeszła jeszcze swojej niefalsyfikowalnej przemiany i nadal była znana jako „globalne ocieplenie”?)
Zasadniczo co kilka miesięcy przedstawiają pomysł „wypowiedzenia wojny zmianom klimatycznym”, prawie nie uzyskując żadnego zaangażowania ze strony opinii publicznej, a następnie na jakiś czas wracają do siania paniki i strachu przed pornografią, zanim spróbują ponownie.
Robią to od lat. Jak dotąd to nie zadziałało.
…ale tym razem może być trochę inaczej.
Dlaczego? Ponieważ żyjemy teraz w społeczeństwie post-Covid.
Weź pod uwagę, że z wyjątkiem szczepionek wszystko, co spowodował Covid – blokady, załamanie finansowe, cały „Wielki Reset” – pierwotnie miało być „odpowiedzią” na zmiany klimatyczne.
Mieli gotowy pakiet „rozwiązań”, który czekał na „reakcję” społeczną, która nigdy nie nadeszła. Ludzie po prostu nigdy nie byli wystarczająco przestraszeni myślą, że świat może stać się nieco cieplejszy.
Można argumentować, że powtarzające się niepowodzenie globalnego ocieplenia w wywołaniu globalnej paniki jest właśnie powodem, dla którego w pierwszej kolejności odwołali się do „Covida”, ale niezależnie od związku przyczynowo-skutkowego faktem jest, że Covid położył podwaliny za „wojnę ze zmianami klimatycznymi”, która nigdy wcześniej nie istniała.
- „Środki przeciw Covidowi” stanowią precedens zarówno w zakresie stosowania skrajnych „reakcji”, jak i ich pozornej „skuteczności”
- Covid wywołał wystarczający strach, że mogą zwiększyć histerię klimatyczną, łącząc ekologię z przyszłymi potencjalnymi „pandemiami”
- Covid (rzekomo) „zainspirował globalną współpracę” i „pokazał, co możemy osiągnąć, gdy wszyscy będziemy współpracować”
- Blokady związane z Covidem (rzekomo) „pokazały, jak świat może się zagoić” poprzez ograniczenie emisji.
- A co najważniejsze, wprowadzenie narracji o Covid-19 pokazało, że gdy ludzie zainwestują w jakąś historię swoją cnotę lub osobowość, można im powiedzieć prawie wszystko, co się z nią wiąże, a oni będą zachęceni, by ci uwierzyć – BEZ WZGLĘDU NA JAKIE TO ABSURDY. MOŻE BYĆ.
Zauważyliśmy wcześniej, że kilka ostatnich artykułów „wypowiadających wojnę zmianom klimatycznym” odnosi się do Covida, prawie zawsze jako do historii globalnego sukcesu.
Obecnie powszechnie mówi się o uniknięciu katastrofy klimatycznej za pośrednictwem Covida. Organizacja Narodów Zjednoczonych , Rada ds. Stosunków Zagranicznych i Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikowały w ciągu ostatnich kilku lat artykuły o niemal identycznych tytułach, np.:
Czego pandemia koronawirusa uczy nas o walce ze zmianami klimatycznymi
Być może najbardziej rażącym przykładem wykorzystania obrazów Covida do sprzedaży zmian klimatycznych i globalizmu jest wezwanie do utworzenia „Globalnej Organizacji Klimatycznej” wystosowane kilka dni temu przez dr Davida Kinga w „Independent” (nasze podkreślenie):
„Jeśli chodzi o kryzys zdrowotny, taki jak kryzys związany z Covidem, mamy Światową Organizację Zdrowia z siedzibą w Genewie i stanowiącą część Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nie mamy światowej organizacji zajmującej się kryzysem klimatycznym. Tego właśnie potrzebujemy , aby wszystkie kraje świata mogły zjednoczyć się za pośrednictwem tego rodzaju organu, tak jak ma to miejsce w przypadku kryzysu zdrowotnego, gdy wszyscy partycypujemy w kosztach WHO. Potrzebujemy globalnego systemu, który zjednoczy nas wszystkich w walce z zewnętrznym zagrożeniem dla naszej możliwej do zarządzania przyszłości”.
Wiemy, co to jest, to jest „zwrot z Covida do klimatu”, o którym dosłownie nam mówiono .
„Wielki Reset” dobrze się rozpoczął, ale nadal mają mnóstwo zabawnych polityk, które chcą wprowadzić (np. racjonowanie żywności ). W świecie po Covid mają nadzieję, że w końcu sprawią, że „zmiany klimatyczne” będą na tyle przerażające, że ludzie będą ich błagać, aby całkowicie przekształcili świat według własnego uznania.
Zabawne jest to, że szczerze mówiąc, wciąż nie ma wrażenia, że ląduje.
Poza medialną komorą echa i sygnalizatorami cnót, wszystkimi „przerażającymi” mapami temperatur , ekspertami ostrzegającymi, że „miliony umrą natychmiast” , jeśli wyłączą klimatyzację, spotyka się nowe modne hasło „globalnego wrzenia” z odrobiną „meh”.
Na nieszczęście dla nich, bo sami ustalili termin. Każdy rok, który mija bez katastrofalnego załamania klimatu, każdego lata czapy lodowe nie znikają, każdy wyjątkowo zimny lub mokry lipiec to kolejny gwóźdź do trumny ich narracji, a z opowieści wycofuje się jeszcze kilka norm.
Prawdopodobnie dlatego doniesienia o „fali upałów cerberus” i „globalnym wrzeniu” są tak żarliwe, że graniczy z gorączką. W każdym tweecie i nagłówku jest element desperacji spoconych dłoni.
Kończy im się czas.
Mroczną konsekwencją tego jest to, że pewnego dnia wkrótce mogą zrezygnować z prób przekonywania ludzi i zacząć próbować ich zmuszać.
https://off-guardian.org/2023/08/03/the-war-on-climate-change-is-coming-again/