Napływ produktów rolnych z Ukrainy, ograniczenia narzucone rolnikom przez Zielony Ład, czy zbyt wyśrubowane wymogi środowiskowe we Wspólnej Polityce Rolnej - to przyczyny kryzysu, który zagraża przetrwaniu gospodarstw rolnych - wskazuje Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych.
"Stoimy dzisiaj w obliczu bezprecedensowego kryzysu, który zagraża fizycznemu przetrwaniu naszych gospodarstw. Polskie i unijne rynki rolne są zalewane towarami rolno-spożywczymi z Ukrainy. Nie jesteśmy w stanie uczciwie konkurować z ukraińskimi agro-holdingami, które mogą produkować bez spełniania wielu kosztownych standardów UE" - czytamy w apelu Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych przysłanym w środę do PAP.
KALENDARZ SPOTKAŃ RUCHU OBRONY POLAKÓW - GADOWSKI, PIECH, SUMLIŃSKI
więcej na Ruchu Obrony Polaków
PROTEST ROLNIKÓW 2024. DLACZEGO ROLNICY STRAJKUJĄ? [MAPA]
Dlaczego rolnicy strajkują?
- Sprzeciw wobec Europejskiego Zielonego Ładu – Rolnicy krytykują wymogi Europejskiego Zielonego Ładu, które uznają za nadmierne i niewykonalne, obawiając się, że wprowadzenie tych zmian doprowadzi do znacznego wzrostu kosztów produkcji i zmniejszenia konkurencyjności polskiego rolnictwa na rynku europejski.
- Zaprzestanie importu produktów rolnych z Ukrainy – Niekontrolowany import towarów rolnych z Ukrainy jest postrzegany jako zagrożenie dla stabilności rynku wewnętrznego i bezpieczeństwa żywnościowego Polski. Rolnicy domagają się ograniczenia lub wprowadzenia kontroli nad tym importem, aby zapewnić sprawiedliwą konkurencję i ochronę rodzimej produkcji.
- Wsparcie hodowli zwierząt, przyspieszenie wypłat dopłat bezpośrednich i pomoc suszowa – Rolnicy apelują o finansowe wsparcie dla hodowli zwierząt, które zostało szczególnie dotknięte przez obecną politykę, oraz o przyspieszenie procesu wypłaty dopłat bezpośrednich i zapewnienie pomocy w przypadku suszy, co ma na celu złagodzenie trudności finansowych, z jakimi borykają się gospodarstwa rolne.
- Uproszczenie mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej – Postulat ten dotyczy potrzeby uproszczenia i uczynienia bardziej elastycznymi mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej, tak aby lepiej odpowiadały one na realia i specyfikę polskiego rolnictwa. Rolnicy domagają się zmniejszenia biurokracji i zwiększenia dostępności funduszy unijnych.
Niezbędna jest także rewizja nowych zasad Wspólnej Polityki Rolnej, które doprowadziły do obniżenia podstawowej płatności bezpośredniej. Nie ma naszej zgody na uzależnianie wypłaty znacznej części unijnych dotacji od spełniania niepotrzebnych wymogów rolno - środowiskowo - klimatycznych" - napisano w apelu.
Federacja protestuje też przeciwko traktowaniu hodowców zwierząt gospodarskich jako instalacji przemysłowych i nakładaniu na nich obciążeń finansowo-administracyjnych.
Dlaczego rolnicy strajkują? Bo za chwilę padnie cała gospodarka
Dlaczego strajkujemy? Bo rolnictwo idzie na dno. Sytuacja jest dramatyczna i tylko szybkie wspólne działania mogą jeszcze pom
Za chwilę przepisy zabronią nam używania 4% domu...
Na portalu X (dawny twitter) na czynniki pierwsze rozbił tę sytuację użytkownik Oleg (poniżej film, w którym użytkownik Oleg w punkt wyjaśnia dlaczego strajkujemy).
Dlaczego strajkujemy?
Dlaczego strajkujemy? Bo import zboża z Ukrainy już dobija polskie rolnictwo. Bo przesadnie proekologiczna, a jednocześnie - jak mówi wielu rolników - obłudna polityka, doprowadza do krachu w rolnictwie.
Bo wypłaty są 100 procent wyższe tylko w ciągu dekady, a ceny pszenicy prawie pozostały w miejscu. Bo siła nabywcza towaru od rolnika spadła do absurdalnych kwot.
Każdy kto nie prowadzi gospodarstwa niech sobie wyobrazi, że przy obecnych kosztach zarabia tyle samo albo tylko minimalnie więcej niż 10 lat temu. Czyli najniższa krajowa to - powiedzmy - około 1900 zł brutto, a średnie wynagrodzenie 4000 zł brutto. Gdzie tu logika? Najniższe wynagrodzenie w gospodarce krajowej jest wyższe niż średnia płaca w 2015 roku - przez dekadę stale wzrastało, a towar rolnika w tym czasie stracił na wartości. A nawet jeśli ktoś powie, że w 2022 roku pszenica osiągała rekordowe ceny to trzeba przypomnieć, że rekordowe były też koszty, bo saletra amonowa kosztowała nawet 5 - 6 tys zł/t.
Jak wspominał również użytkownik Oleg na portalu X - oszczędności się kończą, nie będzie już za co produkować, jeśli sytuacja się nie zmieni.
Poniżej przygotowaliśmy zestawienie, które obrazuje zmiany minimalnych wynagrodzeń (oraz średnich płac), jak również równowartość tych kwot wyrażoną w pszenicy (ceny z października / listopada).
Jak mówi autor filmu - 6 tys zł nakładu na hektar, plon pszenicy na poziomie 7 t /ha i mamy gotową dokładkę po 240 zł do każdego hektara. A na podanym w filmie przykładzie to strata 24 tys zł przy 100 ha.
Autor podał przykładową cenę pszenicy na poziomie 820 zł/t. A przecież wiemy, że lokalnie ta jest nawet tańsza. Czyli może być jeszcze gorzej. Więcej - przecież w polskich warunkach przykładowy plon 7 t/ha nie jest wcale taki oczywisty.
Nakład na hektar na poziomie 6 tys zł jest w tej chwili jak najbardziej realny. Dochodzimy do tak dziwnego miejsca, że jeśli ktoś chce wyprodukować dobrej jakości towar to trzeba zrobić wszystko, żeby mu uprzykrzyć życie, żeby mu się to nie opłacało. A my, rolnicy, nie możemy przecież dyktować cen. Nie mamy wpływu na marżę.
Jak wspomina autor filmu:
Wyobrażacie sobie, że ktoś wchodzi do waszego domu i Proszę Państwa rządzi się w waszej chacie i mówi np, że w tamtym pokoju nie będzie używał tej części pokoju, bo Unia Europejska sobie tak wymyśliła?
Trafione w punkt! Na naszej własności nie możemy pracować, bo taki jest wymóg. A ów wymóg ugorowania nie ma żadnego logicznego wyjaśnienia (poza zrobieniem przestrzeni dla zbóż Ukrainy?).
Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 68: Dlaczego rolnicy strajkują i co to ma wspólnego z polityką klimatyczną UE?
Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/raport-gwiazdowski-mowi-interii/news-gwiazdowski-mowi-interii-odc-68-dlaczego-rolnicy-strajkuja-
Rolnicy nie godzą się na unijne fanaberie, dlatego strajkują. Co zrobi w tej sytuacji rząd Tuska?
Rolnicy nie chcą m.in. Zielonego Ładu
Od kilku tygodni rolnicy w wielu krajach UE wychodzą na ulice i żądają m.in. całkowitej rezygnacji z unijnego Zielonego Ładu, bo obawiają się konsekwencji jego wprowadzenia. Nie chcą np. regulacji ws. ugorowania 4 proc. gruntów. Domagają się też zakazu importu niektórych towarów z Ukrainy i zaostrzenia kontroli tych wjeżdżających do UE. Do tych postulatów rolnicy z różnych krajów dokładają kolejne, specyficzne dla ich rynku problemy do rozwiązania. Rolnicy np. z Francji walczą o sprawy podatkowe, a w Holandii o krajowy program redukcji hodowli, w Grecji zaś o pomoc po powodzi, w Polsce natomiast o utrzymanie hodowli zwierząt futerkowych.
Rolnikom udało się już wywalczyć zmianę dot. redukcji pestycydów, proponowaną w ramach Zielonego Ładu. Kraje UE miały proporcjonalnie zredukować zużycie pestycydów, bez względu na poziom ich stosowania w rolnictwie. Pod naciskiem protestów rolniczych Komisja Europejska wycofała projekt w tej sprawie z dalszych prac legislacyjnych, co oznacza, że nie będzie takiej regulacji w najbliższym czasie.
KALENDARZ SPOTKAŃ RUCHU OBRONY POLAKÓW - GADOWSKI, PIECH, SUMLIŃSKI
więcej na Ruchu Obrony Polaków