– Z ciężkim sercem, stawiam oskarżenie, że w majestacie prawa, nasza grupa zawodowa polskich lekarzy, z powodu śmiercionośnych wytycznych dotyczących terapii pierwszej fazy, zaniechania badania i leczenia, skazała na śmierć kilkadziesiąt tysięcy Polaków – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl dr Marta Roszkowska.
Jak to się stało, że jako specjalista laryngolog zaczęła Pani leczyć pacjentów zarażonych COVID-19?
Infekcje covidowe zaczęłam leczyć mniej więcej rok temu podczas pierwszej fali. Zaczęłam to robić w zasadzie z... rozpaczy. . Natomiast zaczęli do mnie dzwonić pacjenci, którzy leczyli się u nas od kilkudziesięciu lat, gdyż mój ojciec także był przez 60 lat dość znanym laryngologiem dziecięcym w Warszawie. Ci ludzie mówili mi, że.... umierają!...
Chodzi o wytyczne Ministerstwa Zdrowia, tak?
Jest tam napisane tak: pierwsza faza – leczymy objawowo – paracetamol lub inne NLPZ (niesteroidowe leki przeciwzapalne bez recepty). Przepraszam bardzo, ale ten paracetamol dla niektórych pacjentów to był wyrok śmierci. „Paracetamol – proszę czekać” – gdy słyszę to zdanie, to wszystko się we mnie burzy...
Dlaczego?
Dlatego, że jest to lek przeciwzapalny, objawowy. Można go sobie wziąć co najwyżej przez dwa dni, żeby głowa nie bolała i żeby lepiej się spało. Potem na wszystkie dolegliwości należy stosować preparaty leczące, trzeba jak najszybciej wdrożyć prawdziwe leczenie, czyli leczenie przeciwwirusowe, hamujące replikację wirusa. To leczenie jest dostępne, ponieważ co najmniej cztery różne preparaty tego typu używane są na całym świecie......
Leczenie powinno zacząć się natychmiast, aby wszystkimi dostępnymi sposobami hamować replikacje wirusa. Po 7-10-14 dniach może być za późno.
Z ciężkim sercem, stawiam oskarżenie, że w majestacie prawa, nasza grupa zawodowa polskich lekarzy, z powodu śmiercionośnych wytycznych dotyczących terapii pierwszej fazy, zaniechania badania i leczenia, skazała na śmierć kilkadziesiąt tysięcy Polaków.
Ale wytyczne są nadal te same?
Wytyczne są te same. „Paracetamol, proszę czekać”. I to jest wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. To szalony błąd. Można korzystać z dostępnych leków antywirusowych. .
.. Amerykanie obliczyli, że 75-80 proc. pacjentów nie musiałoby wcale trafić do szpitali, gdyby byli oni wcześniej właściwie leczeni. Jest to informacja, która nie przebija się do mainstreamu. ...: Słuchajcie…macie cztery sposoby leczenia, zawsze bowiem trzeba zostawić lekarzom pewną przestrzeń wolności w podejmowaniu decyzji. ...
O tym samym mówi profesor Raoult we Francji.
Tak, on leczy hydroksychlorochiną i od tego nie odstąpi, choć i jemu, światowej klasy profesorowi, chciano odebrać prawo wykonywania zawodu! Ale Marsylia kiedyś postawi mu pomnik, bo uratował życie tak wielu.
Tylko doktor Bodnar ma dziś kłopoty. Nie boi się Pani, że i Pani będzie miała nieprzyjemności po tym wywiadzie?
Trudno. Wiem, że mogę mieć kłopoty i że mogę być nawet pozbawiona prawa do wykonywania zawodu. Bardzo bym chciała, ale na razie nie mogę zmienić zdania.
Czyli nie ma dziś normalnej, naukowej debaty na temat leczenia COVID-19?
Nie przypominam sobie takowej. Są pojedyncze webinaria, ale one promują „jedynie słuszne” wytyczne. Była debata krótkotrwała, „popularno-naukowa” w TVP, zaproponowana przez pana redaktora Pospieszalskiego, ale jego program został zlikwidowany.
Dlaczego nie ma takiej debaty?
(cisza)
Całość na https://dorzeczy.pl/opinie/219223/dr-roszkowska-zaniechanie-leczenia-covid-19-skazalo-na-smierc.html