Totalitarny przewrót, kamuflowany, ale tlący się latami po wejściu III RP do eurokołchozu, wybuchł otwartym płomieniem w czasach kowidowej plandemii, którą „Zjednoczona łże-Prawica” na polecenie globalistów zadekretowała Polakom z całą bezwzględnością. Sanitarystyczna przemoc, lockdownowy atak na ledwie pączkującą w Polsce klasę średnią, kolejne dyrektywy „zielonego ładu”, wspartego akcją zmiany stosunków narodowościowych, dzięki przyzwoleniu na masowe przyjmowanie obcych kulturowo przybyszów z Afryki i Azji, zainicjowały nad Wisłą dzieło zniszczenia państwa i społeczeństwa.
Zapewniono nam także ukrainizację Polski, po wywołanej przez macherów z amerykańsko-żydowskiego Deep State wojny domowej na Ukrainie. Dzisiaj, zaledwie po trzech latach ukraińskiego najazdu widać wyraźnie, że polskie społeczeństwo może już tylko bezradnie przyglądać się jak przybysze z terenów cywilizacji turańskiej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/cywilizacja-turanska/, krok po kroku, nierzadko przy użyciu brutalnej przemocy, będą zawłaszczać kolejne sfery życia publicznego.
https://gorliceiokolice.eu/2024/10/sojusz-zdrady-narodowej/
Za zgodę na wielomilionowy exodus Ukraińców do Polski odpowiedzialność ponoszą w pierwszej kolejności Jarosław Kaczyński – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/jaroslaw-kaczynski/, Mateusz Morawiecki – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/mateusz-morawiecki/, Andrzej Duda – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/andrzej-duda/ i ich łże-prawicowa kamaryla.
To wszystko nie znaczy, że „obozowi rekonstrukcji przedwojennej sanacji” (PiS) nie asystował obóz „zdrady i zaprzaństwa” z „Volksdeutsche Partei” (PO) Donalda Tuska – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/donald-tusk/, bo jak wiadomo poparcie dla zbrodniczego sanitaryzmu, eurokołchozu, zielonych ładów i banderowskiego reżimu z Kijowa nigdy nie poróżniło POPiSowców a wręcz przeciwnie, zawsze umacniało sojusz wymierzony w żywotne interesy Państwa i Narodu Polskiego! Różnice dotyczyły tylko ideowych postaw afirmowanych w uprawianej propagandzie przez polityczne gangi Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Z jednej strony mieliśmy schlebianie gawiedzi bogoojczyźnianą retoryką (to PiS) a z drugiej agresywny, neomarksistowski progresywizm z poparciem dla aborcji i dla ideologii klimatyzmu i LGBT (to PO).
Zmiany na szczytach władzy odbywały się w III RP w zasadzie bezboleśnie, bo główni bohaterowie politycznego spektaklu stosowali się do umowy „okrągłego stołu” i nie krzywdzili się wzajemnie. Maksyma: „kopiemy się po kostkach, ale nigdy wyżej” obowiązywała bezapelacyjnie. To dlatego Kaczyński nie rozliczył Tuska i jego akolitów za afery z czasów „ciepłej wody w kranie” i za zdradę dyplomatyczną w Smoleńsku. To dlatego nikt w III RP nie dopadł mocodawców mordów dokonanych na ks. Jerzym Popiełuszce czy Michale Falzmanie, który jako inspektor NIK „rozkminił” aferę FOZZ-u (to przykłady pierwsze z brzegu).
Ale nagle globalistyczne młyny historii zaczęły mleć szybciej i Donald Tusk, po odzyskaniu władzy w 2023 roku (a po ostatecznym wypraniu sobie mózgu na stanowisku „króla Europy”) uznał, że już najwyższy czas definitywnie pogrzebać (w drodze do eurokołchozowej federacji) okrągłostołowy projekt, pt. „III RP” i zaprowadzić „demokrację walczącą”, która ma „kopać wyżej niż po kostkach” w myśl zasady, którą sformułowano w zdaniu: „Wszystko będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy”. I, z bolszewicką determinacją, przystąpił Tusk do unicestwiania nędznych resztek państwowości i suwerenności polskiej w wymiarze sprawiedliwości, szkolnictwie, służbie zdrowia, w gospodarce, w wojsku etc. A obok cały czas wpływa do Polski wartki strumień „inżynierów i lekarzy”, którym w 49 ośrodkach dla imigrantów stworzone zostaną komfortowe warunki egzystencji (a Polakom na pohybel). Tych ośrodków powstanie oczywiście więcej; wspomniane 49 „schronisk”, to tylko na dobry początek.
Nic to! Niezmiennie od lat blisko 70 proc. mieszkańców „tej ziemi” popiera w sondażach przynależność Polski do eurokołchozu a w kolejnych wyborach deklaruje poparcie dla wielkiego sojuszu zdrady narodowej Jarosława Kaczyńskiego (PiS) z Donaldem Tuskiem (PO).
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://www.rp.pl/komentarze/art41018381-michal-szuldrzynski-donald-tusk-i-jaroslaw-kaczynski-oglaszaja-koniec-wakacji. Autor tekstu nie ukrywa, że szukał w internetach jak najbardziej odrażającej w wymowie fotografii do zilustrowania felietonu pt. „Obóz zdrady narodowej”. Poszukiwania zakończyły się sukcesem!
--- * ---
Turańska opresja
W lutym 2022 r. wysokie układające się strony, tj. globaliści z anglosaskiego deep state (kontrolowanego przez żydowską finansjerę) i kremlowski kagiebista zrealizowali wreszcie wielki plan nazwany operacją specjalną na Ukrainie. I Polskę, czyli wschodnią rubież Europy, zalała fala imigrantów ze wschodu. Jeden z etapów wielkiej destrukcji cywilizacji łacińskiej, nazwany przez Klausa Schwaba wielkim resetem, tj. plandemię C-19, tymczasem odwołano (zbrodniczy koronawirus gdzieś się ulotnił w cudowny sposób i w jeden dzień, tj. dokładnie 24 lutego 2024 roku) i przystąpiono do zintensyfikowania akcji zmiany stosunków narodowościowych w Europie.
Dotychczas fale imigracyjne napływały swobodnie z południa a teraz udało się te kleszcze zamknąć od wschodu. Musiało oczywiście paść na Polskę, bo to duży kraj w centrum Europy z jednorodnym etnicznie społeczeństwem a na dodatek – coraz słabiej i słabiej (ale jednak) – ciągle identyfikujący się ze znienawidzoną przez globalistów religią katolicką. Ogłupiona eurokołchozową propagandą gawiedź uwierzyła podżegaczom wojennym z III RP (zjednoczone siły POPiS-u), że wojna domowa na Ukrainie to wyłączna sprawka Putina i teraz musimy służyć terrorystom z deep state i na rozkaz oddawać ostatnie koszule reżimowi w Kijowie, czyli broń i kasę, a nad Wisłą tolerować i opiekować się milionami tzw. uciekinierów. W ten sposób plan zniszczenia tkanki narodowej polskiego społeczeństwa nabrał namacalnych kształtów a właściwie wkroczył w decydująca fazę. Nieliczni przestrzegali, że Ukraińcy albo ukraińscy przebierańcy z azjatyckim – czytaj: mongolskim, rodowodem stanowią śmiertelne zagrożenie dla wychowanego w tradycji chrześcijańskiej narodu polskiego, bo przychodzą wprost z obszaru, który polski historyk i filozof Feliks Koneczny (1862-1949) nazwał cywilizacją turańską.
W pracy „Rozwój moralności” Koneczny napisał, że cywilizacja turańska „wyprowadza całe życie publiczne z władzy obozowej i jest ono zasadniczo bezetyczne”. Koncentruje się ono wokół osoby wodza, który jest panem życia i śmierci poddanych. Władca „jest właścicielem całego państwa, wszystkich i wszystkiego, a cała ludność znajduje się u niego w niewoli. Może on, o ile jego łaska, dopuścić innych do jakiejś formy własności i do wolności osobistej, lecz jedno i drugie zawsze tylko do odwołania. To właśnie stanowi cechę tej cywilizacji”.
Rosjanie, Rusini, Kozacy i współcześni Ukraińcy pochodzą z serca tego systemu. Na pytanie dlaczego w ogóle mogło dojść do rzezi wołyńskiej odpowiedź jest bardzo prosta. Rozkaz przywódcy (tutaj Stepana Bandery) był bezalternatywny, bo poddanych nie obowiązywała etyka Dekalogu tylko bezwzględne posłuszeństwo i „wdrukowany” w korę mózgową brak skrupułów etycznych. Feliks Koneczny napisał: „Samowola władcy [jest] jedynym źródłem prawa, a kto go usunie mieczem, stryczkiem, czy trucizną, ma prawo stać się władcą… takim samym”.
Cywilizacja turańska od Czyngis-chana do Stalina i dalej to historia bestialskiej przemocy i zbrodni. Architekci wielkiego resetu dobrze wiedzieli w jaki sposób uderzyć polskie społeczeństwo. I podrzucili nam, korzystając z pomocy sprzedajnych głupców z III RP (Andrzej Duda et consortes), kukułcze jajo w postaci legionu reprezentantów cywilizacji turańskiej. Dzisiaj w polskich więzieniach siedzi już ok. 7 tysięcy przybyszów zza wschodniej granicy. Przytłaczająca większość to Ukraińcy. Ich koledzy na wolności rozwijają bezwzględną mafijną działalność w stylu Andrija S. bestialskiego mordercy czterech osób na warszawskiej Pradze. W rywalizacji z turańczykami znaleźliśmy się w takiej samej sytuacji, jak nasi rodacy w latach 40. XX w. na Wołyniu!