Część I
WYDAWNICTWO PODZIEMNE: Antykomunizm jest stanem ducha, jedynym konstruktywnym stanowiskiem dla przyzwoitego człowieka w dzisiejszych czasach. „Jeżeli nie jesteś aktywnym antykomunistą, to mijasz się z sednem współczesnego świata”, jak Pan to określił. Gdy tyle różnych ideologii współzawodniczy o uwagę człowieka, w miarę łatwo zmącić naszą władzę rozumowania, łatwo zatracić zdrowy rozsądek i poczucie przyzwoitości. Wszyscy potrzebujemy jakiejś busoli, potrzeba nam gruntu pod nogami. Znaleźliśmy taki grunt w pisarstwie Józefa Mackiewicza. Jaka była Pańska droga do antykomunizmu?
TREVOR LOUDON: Moja droga do antykomunizmu zaczęła się od mego nauczyciela ekonomii. Jako nastolatek, byłem typowym nowozelandzkim socjalistą. Zdecydowanie po lewej stronie. Tymczasem on nauczał o wolnym rynku, który jest lepszym szlakiem do dobrobytu niż państwowy socjalizm.
Potem czytałem autorów takich jak Ayn Rand (choć odrzuciłem jej wojujący ateizm), Bastiat, Leonard Reed, Ludwig von Mises itp. Byłem już wówczas antysocjalistą, ale brakło mi głębszego zrozumienia ruchu komunistycznego. Sądzę, że jest to częsta słabość wśród wielu ludzi interesu i zwolenników wolnego rynku. Uważają, że komunizm jest jedynie systemem gospodarczym, który może zostać pokonany przy pomocy bardziej skutecznej ekonomii politycznej.
Niestety, jest to złudzenie. Komunizm to system totalitarny, który dąży do całkowitej władzy nad wszystkimi ludźmi na kuli ziemskiej. Będzie używał ekonomii, religii, podziałów rasowych i różnic kulturowych, aby zniszczyć wszystko, co stanie mu na drodze. Wielu uważa, że Chiny i Wietnam nie są już komunistyczne, ponieważ pozwalają na działalność gospodarczą. To poważny błąd.
Czytaj więcej: Tylko prawda może nas uratować. Wywiad z Trevorem Loudonem
Komentarze do artykułu
INFO: You are posting the message as a 'Guest'