Pieniądze z KPO – wirtualne i nadzwyczaj kosztowne
Ponad rok temu Polska „negocjowała” z Unią Europejską tak zwane kamienie milowe warunkujące wypłacenie nam przez Brukselę 150 miliardów złotych z Krajowego Planu Odbudowy (po „pandemii”). Dwie trzecie pieniędzy mieliśmy otrzymać w formie bezzwrotnej, zaś około 50 mld w charakterze kredytów.
Jak wiemy, pieniądze wciąż do Polski nie docierają, gdyż ich dysponenci w najlepszym wypadku czekają aż nad Wisłą zmieni się władza. Jednak żadnemu spośród największych ugrupowań nie przeszkadzały warunki KPO. Wpłynięcie pieniędzy przedstawianych nam przez polityków i media niemal jednogłośnie jako ogromne dobrodziejstwo, zależy bowiem od spełnienia około – uwaga – 300 warunków.!!!
Są wśród nich na przykład budowa cyfrowego systemu danych i informacji medycznych, czyli potencjalnie groźne dla wolności jednostki narzędzie inwigilacji. Inny wymóg dotyczy objęcia składkami ZUS wszystkich umów cywilno-prawnych. Czeka nas również cały szereg wprowadzanych już teraz naprędce ograniczeń mających drastycznie zredukować liczbę samochodów poruszających się po polskich drogach. Porozumienie przewiduje m.in. nie tylko dodatkową opłatę rejestracyjną dla samochodów spalinowych, ale też nowy podatek dla ich właścicieli.
Władze zobowiązały się, że w przekraczających normy zanieczyszczeń miastach liczących powyżej 100 tysięcy mieszkańców powstawać będą obowiązkowe strefy niskiej emisji transportu, co oznacza stopniowe, kilkuletnie wykluczanie z ruchu posiadaczy starszych aut.
1 400 kilometrów nowych dróg ekspresowych i autostrad objętych zostanie systemem poboru opłat.
Read more: PiS i Unia Europejska – między propagandą a realiami